Reichen

Nie poddawajmy się, do póki żyje nas wróg, nie poddawajmy się. Albowiem nadzieja umiera ostatnia- Cenefii Helen Brainse. Właścicielka zamku

Ogłoszenie

A czekał ich tylko mrok, który powoli zapadał na Reichen. Chociaż nawet nie nadeszło południe. Zza lasów Brainsenów czerwone kropki się zbliżały powoli do wioski, starsi ludzie obawiali się najgorszego, atak. Jednak kto znowu próbuje zaatakować zamek? Nie wiadomo, czyżby kolejny z dawnych sprzymierzeńców? * * * *Zamknęła oczy.* Już się robi.* wyszeptała. Zaczęła szeptać jakieś pradawne słowa, których nauczono ją w twierdży, nad zamkiem pojawiła się biała barierka, która otoczyła cały zamek. Pradawna bariera, pradawna magia. Cen ubierała swoją zbroję, spojrzała na swój miecz, nowy miecz.* * * * *Wyciągnęła różdzkę, jednak Mathias był daleko, jeszcze nie atakował. Ciemność to była jego tajna broń. Chciał ich przestraszyć. Strach, tym się właśnie karmił brat Cen. Ciemne niebo rozjaśniły błyskawicze. Przeciwnik zaczął się cofać.* Wysłał swoich najgorszych wojowników.* mruknęła podchodząc do Syriusza. Silny wiatr rozwiał jej czerwoną pelerynę.*

#1 2011-09-15 16:16:19

Cenefii Helen

Administrator

Zarejestrowany: 2011-09-10
Posty: 104
Punktów :   

Kroniki Reichen. Początek.

Prolog
                                                                  ,
Elis spojrzała w oczy Toma  *Lecimy.* powiedziała i pochyliła się nad miską. Po chwili nastała ciemność. Jednak parę sekund później znaleźli się na terenie Hogwartu a mianowicie w SW. Przed nimi stał wysoki mężczyzna o czarnych włosach. Z dołu dwoje młodych ludzi rozmawiało ze sobą po Niemiecku.
-* Helmut i Cen.* mruknęła Elis.Cen była o wiele młodsza, miała przecież wtedy piętnaście lat. Ciągle się śmiała. Helmut też wyglądał na szczęśliwego.* Kolejni, którzy nie potrafią używać różdżki.* rozległo się mruknięcie za Toma i Elis.*
                                                                Rozdział 1
                                                              ,, Kolejne lekcje z Martinem. Syriusz."
Był piękny majowy dzień. Cenefii chciała pobiegać jak wszyscy uczniowie Hogwartu. Ta młoda piętnastolatka, nie mogła tak jak inni myśleć o zabawie. Błękitne oczy dziewczyny, były rozmarzone. Tak, myślała o swojej miłości.
-Brainse!- ciszę przerwał krzyk Profesora Martina, który jakoś próbował nauczyć Cen, przyrządzenia eliksiru Wigenowego. - Ty znowu mnie nie słuchasz?
-Och, przepraszam panie Profesorze, ale czy my musimy się tego uczyć?- dziewczyna zaczęła jęczeć.
-Masz dar.- mruknął Martin.- Jeśli chcesz, możemy skończyć, ale czy nie chcesz zostać aurorką?
-Chcę.- mruknęła dziewczyna. Co jak co, musiała się uczyć.  Kolejne 20 minut lekcji eliksirów, kolejny samotny wieczór w WS, kiedy to tęskniła za  Derviszem.  Mariette znowu gdzieś szalała w pogoni za śmierciożercami, Demelza miała znowu zranione serce, a Wilk pewnie znowu bawił się w obrońcę Watykanu.  Zostały tylko Sanny, Marta i Dulce. Jednak te dwie pierwsze były zbyt rozhisteryzowane kiedy to Cen dostawała ataku klątwy i mdlała na ich oczach. Kiedy to odzyskiwała przytomność widziała tylko rozwaloną torbę i rzuconą gdzieś w kąt, swoją kurtkę. Tak, Dulce myślała pewnie że jest Profesorem Martinem i chciała podać dla Cen eliksir.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.streetfighters.pun.pl www.priv-longju2.pun.pl www.demo-trans.pun.pl www.pwnzorsguild.pun.pl www.plemionanet.pun.pl